dnia: 01-03-2010 godz 12:20 mirka napisał(a):

Temat: klienci przychodzący do sklepów

Od razu zaznaczam,że nie pracuję w sklepie, ale miałam okazję pracować na studiach jako sprzedawca. żalicie się na obsługę a może porozmawiamy o klientach przychodzących do sklepów: zbulwersowanych że zapałki są drogie, że reklamówki nie daje sprzedawca a jak da to po co daje bo przecież tym się zaśmieca. a może wokół rozejrzyjcie się i sami wyciągnijcie wnioski. klient wchodzi do sklepu nie powie dzien dobry, otworzy drzwi i nie zamknie.głupoty?jak ty mnie tak ja tobie

dnia: 2010-03-01 15:06:01 skomentował(a):

1. Wszystko to co napisałaś to prawda ,ale niestety sklepowa za ladą powinna byc zawszy miła ,czy ma chumor ,czy tez nie

dnia: 2010-03-01 20:24:58 Reszello skomentował(a):

2. Chumor?

dnia: 2010-03-03 14:35:13 misianka1 skomentował(a):

3. Właściwie, to po ośmiu godzinach pracy w sklepie i obsłudze upierdliwych klientów, to i "chumor" wyjdzie. Faktem jest,że naprawdę niektórzy klienci w ferworze zasad wolnego rynku i tezy przewodniej "klient nasz pan" czasami zachowują się wręcz chamsko. Można to zaobserwować nie tylko zza lady, ale też z kolejki. Nie wymagajmy więc od sprzedawcy, żeby nam pod nogi kwiaty sypał tylko dlatego,że kupujemy u niego dwie bułki.

dnia: 2010-03-03 23:04:53 adadaci skomentował(a):

4. nie dziw sie skoro coś jest nie tak i chcesz wyjaśnić że się cena nie zgadza a ekspedientka wmawia Ci że Ľle sprawdziłaś a wędlinę podaje tą samą ręką którą wydaje ludziom BRUDNE pieniądze.

Ty odpowiadasz: *

e-mail: (*)

nick: *

proszę wpisać to słowo:

(*) - pola obowiązkowe

Uwaga.
Posty zawierające adresy stron www lub e-mail nie są zapisywane.
Treści o charakterze reklamowymusuwane,
Adresy e-mail nie są ujawniane.

wróć bez zapisywania